piątek, 28 czerwca 2013

Pokochałam szydełkowanie.... czyli jak to się zaczęło...

  Zaczęło się w pewien wakacyjny dzień. Miałam kilka lat. Kiedy wyczerpały się wszystkie pomysły na zabawy, babcia wyciągnęła motek włóczki i pokazała na palcach jak się robi łańcuszek. Później nad głową słyszałam " wkłuć, nawinąć, przeciągnąć i jeszcze raz przeciągnąć". Tak powstawały pierwsze półsłupki, słupki i cała reszta. Na dosyć długi czas zapomniałam o szydełku. Kilka lat temu zatęskniłam do pięknych serwet i wielu innych, które można stworzyć na szydełku. Teraz jest taki czas, kiedy nie rozstaję się z szydełkiem. Zawsze mam przy sobie coś co aktualnie robię. Przez te lata powstało wiele szydełkowych  prac. Postaram się w miarę regularnie wklejać te które mam u siebie. Wiele z nich poszło w "dobre ręce". Kilka dni temu skończyłam obrus. Nie zdawałam sobie sprawy ze wyjdzie taki duży. Bez krochmalenia i naciągania tak jak na poniższym zdjęciu ma średnicę 160 cm.  Ok. Nie będę już zanudzać. Tak to wygląda:



   Ananasy to mój najbardziej ulubiony motyw. Na pewno będzie się często pojawiał. 

                ... a obrus robi,lam z tego schematu, który znalazłam w sieci:



1 komentarz:

  1. Ja też uwielbiam ten motyw. obrus wyszedł wielki - pewnie dziergalas go bardzo długo... Podziwiam! Efekt wspaniały! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za komentarz ;)