Jest kolejny poniedziałek więc jestem i ja ;) Chcę pokazać Wam postępy w moim hafcie. Nie przybyło wiele, ale wiadomo - czasu ciągle na coś brakuje. Wyszywam głównie w dzień. Wieczorami szydełkuję. Aktualnie kończę pechową serwetę którą prułam już dwa razy. Winny temu jest błąd w schemacie z którego korzystałam, ale o tym będzie w osobnym poście. Wczoraj poszalałam trochę w sieci i znalazłam sobie kilka małych zimowych widoczków do wyszycia krzyżykami. Nie wiem co mają w sobie, ale uwielbiam zimowe pejzaże. Tyczasem moje tygodniowe postępy:
Najważniejsze, ze praca w ogóle postępuje :) ja już od dawna nie miałam w rękach większego projektu. Ostatnio tylko wyszywałam małe gwiazdorki na kartki świąteczne, Taki gwiazdorek zajął mi może godzinkę lub dwie z przerwami więc pracy dużo przy nim nie było, ale za to efekt widoczny od razu :) Trzymam kciuki za rower tym bardziej, ze jesienne długie wieczory sprzyjają pracy - pomijając oczywiście kiepskie światło naturalne
Zapowiada się obiecująco ��
OdpowiedzUsuńPrzybywa Twojego obrazka :-) Ciekawe, jak wygląda Twoja pechowa serweta - bardzo jestem jej ciekawa... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Najważniejsze, ze praca w ogóle postępuje :) ja już od dawna nie miałam w rękach większego projektu. Ostatnio tylko wyszywałam małe gwiazdorki na kartki świąteczne, Taki gwiazdorek zajął mi może godzinkę lub dwie z przerwami więc pracy dużo przy nim nie było, ale za to efekt widoczny od razu :) Trzymam kciuki za rower tym bardziej, ze jesienne długie wieczory sprzyjają pracy - pomijając oczywiście kiepskie światło naturalne
OdpowiedzUsuńoch,ja też jestem w mega dużym projekcie szydełkowym,więc Cię rozumiem:)))
OdpowiedzUsuń