Miała być...
...kolejna odsłona mojej haftowanej "Przejażdżki" - ponieważ mamy kolejny wtorek. Niestety, przez ostatni tydzień nie powtał ani jeden nowy krzyżyk. Teraz każdą wolną chwilę spędzam na robieniu otulacza szyi. Zjada mi czas i nerwy. Nie wiem czy to jakiś pech, czy inne przekleństwo. Zrobię dwa rzędy, pruję jeden... Bezproblemowe są tylko rzędy parzyste, ponieważ składają się z samych lewych oczek. To marne pocieszenie ;)
Dzisiaj w zastępstwie chciałabym pokazać haft który robiłam 3 lata temu. Zdjęcie kiepskiej jakości i jedyne jakie posiadam. Kolorystyka i tematyka podobna. "Dzieci na plaży" mają już nowego właściciela, a ja nie wykluczam tego, że jeszcze kiedyś zrobię taki sam haft dla siebie.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego bloga. Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za komentarz ;)