Witam Was serdecznie ;)
Dzisiaj chciałabym pokazać Wam postępy w moim hafciarskim dziele - tak - to najbardziej wymagający haft jaki do tej pory wykonałam. 75 kolorów i cała masa pojedynczych, porozrzucanych wszędzie krzyżyków. Jest to całkiem niezły test na cierpliwość, a tej w robótkowaniu mi nie brakuje :) za to w życiu codziennym bywa z tym różnie ;)
Te zdjęcia zawierają miesiąc mojego haftowania. Oczywiście wolny czas dzieliłam pomiędzy haftowaniem tego obrazu a szydełkowaniem ozdób świątecznych.
Chcę Wam napisać więcej o tym obrazie. Postanowiłam jednak że zrobię to dopiero wtedy, kiedy będzie gotowy. Aby nie był całkowicie anonimowy, powiem tylko, że jest to obraz przedstawiający Świętą Rodzinę znajdującą się w ołtarzu w moim parafialnym Sanktuarium. Schemat to przerobione zdjęcie.
Oo moich przygotowaniach do haftu możecie poczytać tutaj - klik.
Ps: Pracę rozpoczęłam od twarzy - byłam ogromnie ciekawa jak wyjdą - wiadomo - to mój pierwszy przerobiony ze zdjęcia haft, ale już mi się podobają dotychczasowe efekty.
... a to już konkrety ;)
... no i? Co o tym myślicie? Jeszcze tyyyyle krzyżyków do wyszycia ;)
Od dawna chciałam o wyszyć ten Cudowny Obraz i wreszcie to spełniam. W naszej pafafii każda przyszła młoda para dostaje kopię tego obrazu do oprawienia :) My też ją mamy, jednak ten będzie całkiem mój ;)
Pozdrowienia :)
To na prawdę dzieło życia. Jestem pewna, że wystarczy Ci zapału i cierpliwości. Podziwiam szczerze. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię się z igłą, zawsze jakimś cudem wbijam ją sobie w palec, tym bardziej Cię podziwiam :) Haft krzyżykowy to dla mnie czarna magia, ale widząc ile jest jeszcze niewypełnionego miejsca... powodzenia ;) Z chęcią zobaczę go w całości :)
OdpowiedzUsuńWOW już widzę że będzie pięknie ;) i ten tekst też wyszywasz! Ekstra ;) ten będzie jeszcze bardziej wyjątkowy niż ten który już macie ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie haftowałam ze zdjęcia, ciekawa jestem efektu, niemniej jestem pewna, że jak skończysz Twój obraz będzie piękny! Już teraz bardzo dobrze się zapowiada! :D
OdpowiedzUsuńWspaniały obraz :-) Podziwiam Cię... a ja myślałam, że jestem cierpliwa... ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny ten obraz i zapowiada się na niesamowite dzieło, na pewno będzie niepowtarzalny jedyny w swoim rodzaju i dostaniesz za niego nie jedną pochwałę a pierwszą, z której będziesz wyjątkowo dumna , od księdza który go poświęci !
OdpowiedzUsuńMoim dziełem życia ma być Ostatnia wieczerza, jeszcze się do niej nie zabrałam, bo jakoś ubzdurałam sobie, że jak go zrobię to będzie mój koniec, a póki co to zamierzam jeszcze się troszkę ...
Pozdrawiam :)
haha:))ja miałam znajomą ,która zawsze Boga prosiła ,żeby mogła żyć tak długo aż wszystkie swoje muliny wyhaftuje,a po cichu dokupowała nowe:))))))
UsuńOOOO !Moja droga:))zaskoczyłaś mnie :)))trzymam kciuki za efekt końcowy:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam, będzie piękny jak skonczysz:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!
Faktycznie pracochłonny:) Podziwiam i zachwycam się
OdpowiedzUsuńNo, no pieknie! Bede Ci kibicowac!
OdpowiedzUsuńDzięki Kochane moje :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrazeniem! ja zaczełam krzyzykiem mały obrazeczek jakis rok temu i do dzis czeka na dokończenie:). Czekam z niecierpliwoscia na finał!
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, szkoda że zdjęcia są małe.
OdpowiedzUsuń