Witajcie ;)
Nie mogłam zebrać się w sobie aby napisać kolejny post. Dopadła mnie jakaś niemoc szydełkowa. Tak to już jest, kiedy wiecznie ma się głowę pełną pomysłów, a dzień za nic nie chce się przedłużyć chociaż o kilka godzin. W efekcie siedzę już kolejny dzień i myślę, co mogłabym zrobić. Do głowy przychodzą mi przeróżne myśli. Może poszewkę na poduszkę, a może jakąś torebkę? Przydał by się także jakiś fajny bieżnik na ławę ... chociaż ... może już czas zacząć robić aniołki na choinkę? Właśnie takie myśli prześladują mnie od kilku dni, i co za tym idzie, nie zrobiłam nic z wyżej wymienionych pomysłów. Nie oznacza to jednak, ze moje ręce miały urlop ;) Przemalowałam sobie kilka dekoracji które mam w domu. Jedną z nich jest stara ławka którą znajomy przywiózł mi z likwidowanej fabryki. Była w opłakanym stanie - zrobiona z najzwyklejszej płyty i pomalowana na szary kolor. Odczyściłam ją i pomalowałam. Aktualnie ma miętowy kolor. Wcześniejsza warstwa jest biała, a pod nią kilka odcieni mięty ;) no właśnie ... jednak nie mogę się zdecydować ;) bo stwierdziłam, że oststecznie pomaluję ją na biało po raz kolejny. A co tam ;) Jak już nabierze swojego koloru to na pewno ją tutaj pokażę.
Jest jednak coś, co chciałam Wam pokazać. To zapowiadany wcześniej obrus, który zrobiłam dla cioci. Mówiłam o nim we wcześniejszym poście. Teraz jest już gotowy i wygląda tak ( tutaj na moim stoliku ):
Tutaj w trakcie robienia:
Uwielbiam ten wzór. Jest idealny pod tym względem, że można go dopasować do dowolnego wymiaru stolika. Robiłam już kiedyś taki dla siebie. Niestety mój jest dużo większy, i jak się w porównaniu okazało, nie wygląda tak ładnie jak ten. Tutaj post z fotką i wzorem mojego obrusika. Nie chcę tego mówić na głos, ale czuję spore prucie w powietrzu ;) i jestem pewna, ze ten mój muszę przerobić na mniejszy ... jak ja nie lubię prucia ...
Dzisiaj w mojej okolicy są Dożynki. Może to oznaczać tylko jedno - koniec wakacji i nieuchronny koniec lata ... Ale ten czas zasuwa ...
Przesyłam buziaki :*
Piękny obrus, podziwiam szczerze! Mnie też przez myśl przelatują bożonarodzeniowe aniołki, powiem szczerze :-)
OdpowiedzUsuńobrus jest przecudny !!!! uwielbiam takie duże dzieła :-) człowiekowi ciśnie się do ust jedynie WOOWWWWW :-) a chaos twórczy mi też się zdarza a efektem jest rozpoczętych kilkanaście robótek i kilka innych w głowie :-)
OdpowiedzUsuńPiekny obrus! Gratuluje! Musialas sie dobrze nad nim napracowac! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWspaniały obrus :-) Rewelacyjny wzór. Świetnie wygląda na Twoim stoliku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Obrus jest po prostu prześliczny. Wygląda rewelacyjne! Aż szkoda, że nie mam okrągłego stołu lub stolika bo sama chciałabym mieć takie cudo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przepiękny ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szydełkowe arcydzieła, podziwiam wytrwałość i moc pracy ale warto dla takich efektów! Pozdrawiam cieplutko Dora
OdpowiedzUsuńObrus cudo...i ten motyw ananasa...kiedyś się na taki skuszę...chyba:)
OdpowiedzUsuń