Wracając do haftu - miniony tydzień był bardzo zakręconym tygodniem. Chwilowo wszystko wróciło do normy ;) Miałam inne zajęcia, którym także musiałam poświecić trochę czasu bo wiadomo - dom, ogródek, jarzyny i wszystko to, co wiąże się z życiem na wsi. Pomimo różnych innych spraw i zajęć powoli powstaje dalsza część "Przejażdżki". Nie będę skromna i powiem - to jest piękne!
Małe zbliżenie na kolory:
Dzisiaj byłam w pasmanterii dokupić kilka mulin. Mamy razem z mamą pokaźną kolekcję pozostałości po wcześniejszych haftach (mama też haftuje) i czasem udaję się zebrać większość kolorów potrzebnych do wyszywania z tych, które mamy w domu.
Chciałabym poświęcać każdą wolną chwilę na moje hobby, jednak o tej porze roku nie jest to możliwe - kto żyje na wsi - ten wie ;)
Dziękuję wszystkim odwiedzającym mojego skromnego bloga.
Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za komentarz ;)