... słońce schowało się za chmurami. Jest więc czas aby nadrobić zaległości na blogu. Korzystając z pięknej i prawdziwie letniej pogody, która jeszcze kilka dni temu raczyła nas swoją obecnością, spędzałam jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Towarzyszył mi przepiękny zapach lipy - kto kiedyś czuł jak pachnie, wie co mówię. Kiedy słońce prażyło zbyt mocno aby spędzać czas w ogródku, mogłam bezkarnie siedzieć w lipowym towarzystwie i robić to co lubię najbardziej...
... skończyłam Anioła Stróża:
... zaczęłam robić serwetkę (może raczej bieżnik) z wzorem ananasów - bardzo znany i często spotykany w sieci. Lubię ten model chyba najbardziej z wszystkich które dotychczas robiłam. Robi się szybko i dość przyjemnie. Jedyny minus i coś czego bardzo nie lubię, to chowanie i dowiązywanie nitek. No ale ... co poradzić? Za to efekt końcowy zadowala mnie zawsze.
Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła nowego haftu. Będzie to kolejny Anioł Stróż. Taki, którego pamiętam z dzieciństwa. W kolejce czeka haft z lawendą, a w głowie tyle, że niedługo będę musiała skrócić czas spania ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za komentarz ;)